wernisaż: 16 stycznia 2025 /czwartek/, godz. 18.00

Galeria MBWA Leszno, ul. Leszczyńskich 5

wystawa czynna do 1 marca 2025

.

BWA Leszno

Literacka podróż Hansa Castorpa, alter ego Thomasa Manna, trwała siedem lat. Moja, osadzona w rzeczywistości, złudnie krótsza, trwała znacznie dłużej, prowadząc dalej. Początkowo była to podróż w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, obciążona kształtem, zapachem, smakiem następujących po sobie dni i przypisanych im zmian, lekkich rys na porcelanowej skórze codzienności. Później jej etapy nabrzmiewały, wraz z przekraczanymi granicami zmęczonego ciała, choć był to zaledwie początek właściwej podróży poprzez codzienność choroby, bólu i narastającego leku przed śmiercią. Z czasem, bez mojej woli, droga stała się zaprzeczeniem wyboru Castorpa, prowadząc szlakiem conradowskiego Marlow’a w ciemność. 

BWA Leszno

W podróży otaczali mnie ludzie, pojawiają się więc w obrazach. Wnikliwie ich obserwuję, myślę o nich, czy to oni towarzyszą mi w chorobie i zdrowieniu, czy to ja przywołuję ich do współuczestnictwa? Spotkani w drodze, stają się świadkami na płótnach, czasem bohaterami mojej podróży. 

BWA Leszno

 Wytrącona chorobą ze schematycznej codzienności, podobnie jak przywoływany literacki poprzednik, podejmowałam refleksję nad życiem, jego celem i sensem. W powieść Tomasza Manna /odbijam w niej swój malarski cykl/ będącej niepokojąco aktualną metaforą rozpadu europejskiej kultury, cel podróży, górskie sanatorium, podobnie jak sztuka, niosło obietnicę na odseparowanie od rzeczywistości i możliwość skupienia na wewnętrznych procesach, jakie uruchomiła w nas choroba. Choroba, która na nowo wyznacza granice ciała, a świadomość tego, powoli wypełnia przestrzeń wewnątrz nas, i bywa, że niesiemy ją w sobie, jak udzielne księstwo, przez resztę życia. Czuję, że choroba onkologiczna i proces zdrowienia, który przechodzę od ponad dwóch lat, to rodzaj traumy. Traumy, która jest procesem uniwersalnym w swoim przebiegu, przypomina cykl natury z właściwym jej determinizmem i bezwzględnością. Jednak czas cykliczny przynależy do matki, kobiety, i na tym również mogłam oprzeć swoją siłę w chorobie. Która podobnie jak podróż, stała się dla mnie procesem, transgresją, dlatego jej przebieg, postanowiłam wytłumaczyć/oswoić, cyklem czterech wystaw, a “rysy” są pierwszą z nich. 

BWA Leszno

Ta najdłuższa podróż mojego życia, którą podzieliłam na cztery etapy, pozwoliła mi ostatecznie stanąć w jasnym świetle. Więc ostatnią część cyklu zatytułowałam „biel”. To kolor nierozszczepionego światła, niosący w sobie pozostałe barwy, stanowiąc symbol początku, otwartych możliwości i nowego. I do uczestnictwa w tej podróży, Was zapraszam. 

idąc na „Czarodziejską Górę” / rysy / MBWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

BWA Leszno

Fotorelacja z wernisażu: Piotr Cienki i Marek Adamczyk